Jednym z najczęściej używanych przez aktywistów argumentów uzasadniających, dlaczego badania na zwierzętach powinny być zakazane jest twierdzenie, że „90% testów na zwierzętach jest nieskutecznych”. Poniżej dr Becky Jones omawia ten ciekawy temat.
Twierdzenie aktywistów, że tylko około 10% badań prowadzi powstania nowych leków i terapii skutecznych u ludzi (przy 90% wskaźniku niepowodzenia) absolutnie nie jest kwestionowane przez społeczność biomedyczną. Choć może to zabrzmieć zaskakująco, faktem jest, że nauka jest procesem, w którym podejmuje się próby i popełnia błędy, dzięki którym można następnie wyciągać wnioski na przyszłość. Liczba 90% podawana przez aktywistów została celowo wykorzystana do wyraźnego zasugerowania, że naukowcy marnują czas na bezsensowne eksperymenty na zwierzętach, ale biorąc pod uwagę 10% wskaźnik sukcesu w badaniach biomedycznych, nadal przynosi on niezwykłą liczbę długoterminowych korzyści i terapii ratujących życie pacjentom.
Przełomowe sukcesy w medycynie zawdzięczamy użyciu najlepszych dostępnych modeli do badania chorób – niestety, w większości przypadków wymaga to wykorzystania zwierząt. W dużej mierze, to właśnie badaniom wykorzystującym zwierzęta zawdzięczamy wiedzę na temat funkcjonowania ludzkiego ciała, trapiących ludzkość schorzeń i chorób, oraz fakt istnienia szerokiej gamy leków i dostępnych terapii. I podczas, gdy presja na stopniowe wycofywanie badań z wykorzystaniem zwierząt rośnie, ważniejsze niż kiedykolwiek jest uznanie istotnego wkładu badań na zwierzętach w zdobycze współczesnej medycyny.
Aktualny przykład to pandemia Covid-19. Niesamowita szybkość, z jaką trzy szczepionki zostały zatwierdzone w ciągu niespełna roku od pojawienia się wirusa, byłaby niemożliwa bez użycia zwierząt na każdym etapie ich opracowywania. Taki sukces nie byłby możliwy, gdyby nie trwające od dziesięcioleci badania na myszach nad mRNA i opartych na tej technologii szczepionkach, a następnie opracowanie konkretnych modeli zwierzęcych (gryzoni i fretek), począwszy od badania podstaw tej choroby, po przedkliniczne testy szczepionek i przeciwciał na myszach i małpach. Rola zwierząt w badaniach biomedycznych nigdy nie była bardziej klarownie zilustrowana.
Poniżej analizujemy różne sposoby, jakie organizacje zajmujące się obroną zwierząt wykorzystały, aby użyć argumentu „90%” i pokazujemy, że liczba ta jest niedokładna i celowo wprowadza odbiorców w błąd.
„92% substancji potencjalnie leczniczych okazuje się nieskutecznych w badaniach na ludziach, mimo że przeszły testy przedkliniczne” – Cruelty Free International
ODPOWIEDŹ: Leki zawodzą z wielu różnych powodów na każdym etapie procesu ich opracowywania, ale to właśnie dzięki badaniom przedklinicznym na zwierzętach kandydatów na leki, potencjalnie szkodliwe lub nieskuteczne substancje są odrzucane. Prawda jest taka, że prawie wszystkie obecnie zatwierdzone leki wymagały potwierdzenia skuteczności i bezpieczeństwa w badaniach na zwierzętach.
Jeśli usłyszysz, że 90% leków testowanych na zwierzętach po dotarciu do badań klinicznych okazuje się nieprzydatnych, możesz się zastanawiać, jak to jest, że mimo wszystko, tak wiele z nich jest co roku zatwierdzanych. Pierwszym sygnałem, że te statystyki mogą być mylące jest fakt, że nie słyszymy o setkach tragicznych historii ludzi ochotników umierających z powodu śmiertelnych skutków ubocznych w trakcie testowania leków. Dzięki wstępnym testom bezpieczeństwa na gryzoniach lub innych zwierzętach, zdarzenia niepożądane u ludzi są niezwykle rzadkie.
W rzeczywistości większość leków, które trafiają do badań klinicznych na ludziach, zawodzi nie ze względów bezpieczeństwa, ale dlatego, że działanie nowego leku nie jest tak dobre, jak oczekiwano, lub jest tylko nieznacznie lepsze niż mają istniejące już leki. Prawdą jest, że więcej leków zawodzi po pierwszej rundzie testów na ludziach niż w jakimkolwiek innym momencie procesu odkrywania leków. Nie sugerujemy jednak, że ludzie nie są dobrym modelem do testowania ludzkich leków – zamiast tego zdajemy sobie sprawę, że zróżnicowana populacja ludzi może oznaczać, że wyniki zaobserwowane w małym, kontrolowanym badaniu mogą się różnić od tego, co widzimy w znacznie większej próbie.
Niektóre grupy aktywistów używają cytatu Mike’a Leavitta, byłego sekretarza rządu USA ds. Zdrowia i Opieki Społecznej, który w 2006 r. powiedział: „Obecnie dziewięć na dziesięć eksperymentalnych leków okazuje się nieskutecznych w badaniach klinicznych, ponieważ na podstawie badań laboratoryjnych i na zwierzętach nie możemy dokładnie przewidzieć, jak będą działać u ludzi.” Jednak ten cytat jest wyrwany z kontekstu i błędnie przypisywany FDA. W oświadczeniu Leavitt reagował na opublikowanie nowych wytycznych FDA, które miały na celu usprawnienie procesu odkrywania leków jako całości i nie wymienił badań na zwierzętach, jako jedynej przyczyny niepowodzenia w opracowywaniu nowych leków.
„89% badań przedklinicznych, z których większość dotyczy badań na zwierzętach, nie mogło zostać odtworzonych” – PETA
ODPOWIEDŹ: Możliwość dokładnego odtworzenia badań jest dużym problemem w badaniach biomedycznych, ale wskazywanie wykorzystania badań na zwierzętach, jako głównego problemu jest nierzetelne. W badaniach biomedycznych doświadczenia na zwierzętach mogą być trudne do odtworzenia, ale problem jest bardziej związany z praktykami laboratoryjnymi niż z samym problemem związanym z wykorzystywaniem zwierząt. Nawet patrząc na artykuł, który często cytują aktywiści w tej sprawie, rozważa się w nim badania przedkliniczne jako całość – w tym problemy z reprodukcją badań opartych na komórkach lub analizach komputerowych. Dlatego błędem byłoby sugerowanie, że metody bez wykorzystania zwierząt są jedynym rozwiązaniem tego problemu, ponieważ one również mogą być trudne do odtworzenia.
To prawda, że istnieje coś, co naukowcy nazywają „kryzysem odtwarzalności”. Dotyczy on wielu różnych dziedzin nauki, nie tylko badań na zwierzętach. Badanie Nature wykazało, że 77% chemików i ponad 60% fizyków miało problemy z odtworzeniem wyników uzyskanych w innym laboratorium. Inne badanie oparte na jednych z najbardziej wpływowych artykułów naukowych dotyczących raka wykazało, że ponad połowa z opisanych w nim doświadczeń nie mogła zostać odtworzona: „Pomimo zachowania podstawowych danych, protokołów, metod statystycznych i źródeł odczynników, komórki nowotworowe nie zachowywały się zgodnie z oczekiwaniami ”.
Często liczba 89%/90% jest używana wraz z twierdzeniami, że badania na zwierzętach są niewiarygodne i nie można ich powtórzyć, a zatem nie mają żadnej wartości. EARA wzięła udział w kilku konferencjach, na których grupy aktywistów twierdzą, że aż 50% wszystkich badań na zwierzętach nie da się odtworzyć. Jednak, gdy przyjrzymy się bliżej wszystkim powyższym argumentom, do których się odwołaliśmy, jest jasne, że problem jest szerszy i dotyczy nie tylko dziedziny badań na zwierzętach.
„90% testów na zwierzętach nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu chorób u ludzi” — Humane Research Australia
ODPOWIEDŹ: Szczury i myszy są cennymi modelami chorób człowieka. Dysponujemy lekami, szczepionkami i urządzeniami medycznymi, które poprawiają i wydłużają jakość życia niezliczonych pacjentów, a niektóre choroby całkowicie wyeliminowaliśmy. Badania na zwierzętach stanowią ważną część tych sukcesów.
Profesor Brett Lidbury z Humane Research Australia w swoim artykule odniósł się do badań, w których kwestionowano, czy zwierzęta miały znaczenie w jakimkolwiek odkryciu medycznym w historii. Gdyby to była prawda, to leczenie cukrzycy, problemów z rytmem serca, nowotworów, a nawet infekcji bakteryjnych nie byłoby dzisiaj możliwe. Jeden z najczęściej stosowanych do leczenia raka preparatów Herceptin, został opracowany dzięki identyfikacji receptora komórkowego zaangażowanego w rozwój raka sutka u myszy. Istnieją niezliczone przykłady tego, w jaki sposób badania na zwierzętach odegrały rolę w zapewnieniu, że choroby kiedyś zagrażające życiu można całkowicie wyleczyć lub wyeliminować. Odkrycie insuliny było możliwe tylko dzięki niezbędnym badaniom na psach, a większe zwierzęta, takie jak świnie i owce, pomogły nam zrozumieć, jak leczyć choroby układu krążenia, takie jak zawały serca i udary.
Aktywiści twierdzą również, że skoro nie jesteśmy 70-kilogramowymi myszami, dlaczego mielibyśmy używać myszy, aby zrozumieć, jak coś funkcjonuje u człowieka? To kolejny powszechny argument i może wydawać się dość przekonujący. W końcu na pewno nie przetestowałbyś nowego leku dla konia na chomiku? A może jednak…
Ssaki pod względem ewolucyjnym są bardzo do siebie podobne. Pomiędzy różnymi gatunkami wiele układów i tkanek jest bardzo podobnych, jeśli nie takich samych. Mniejsze zwierzęta, takie jak myszy i szczury, mają aż 85% takiego samego DNA jak ludzie, co może pomóc wyjaśnić, jak poszczególne geny funkcjonują w zdrowym ciele lub jakie są skutki ich uszkodzenia.
Myszy i danio pręgowany są szczególnie przydatne do badań z dziedziny genetyki – a ponieważ szybko się rozmnażają i starzeją, jesteśmy w stanie zobaczyć zmiany, jakie może wywołać w organizmie pojedynczy gen i wiedzę tę wykorzystać dalej w diagnozowaniu lub opracowywaniu metod leczenia rzadkich schorzeń. Większe zwierzęta mogą nam pomóc zrozumieć, jak działają całe organizmy, dzięki podobnym rozmiarom ciała i narządom podobnej wielkości.
„90% podstawowych odkryć naukowych dokonanych na zwierzętach, nie prowadzi do leczenia ludzi” – PETA
ODPOWIEDŹ: Nie wszystkie wyniki badań, szczególnie podstawowych, mają natychmiastowe zastosowanie: istnieje wiele przykładów badań sprzed kilkudziesięciu lat, do których wraca się po wielu latach, ponieważ okazały się bezcenne dla współczesnych badań. Badania podstawowe pomagają naukowcom lepiej zrozumieć, jak działa zdrowy organizm, oraz jakie decyzje podejmować, jeśli nie działa prawidłowo. Z tego powodu nie wszystkie badania podstawowe na zwierzętach prowadzą bezpośrednio do wynalezienia metod kuracji czy leczenia chorób ludzi, ale poszczególne fragmenty tych badań mogą mieć bezpośredni wpływ na postęp biomedyczny. Np. podstawowe badania neurologiczne z udziałem małp pomagają wyjaśnić, jak działa mózg.
Sukces nie przychodzi łatwo i za pierwszym razem – na drodze niektórych z największych osiągnięć wyróżnionych Nagrodą Nobla było wiele niepowodzeń, zanim przyniosły spektakularne wyniki, które ostatecznie zostały docenione. Wiele takich przykładów jest celebrowanych podczas corocznych nagród Golden Goose poświęconych badaniom podstawowym, które miały duży wpływ na rozwój nauki oraz znaczenie dla społeczeństwa.
PETA w swoim oświadczeniu błędnie rozumie proces naukowy. Wykorzystywanie zwierząt w badaniach podstawowych jest zwykle tylko częścią złożonego projektu, w którym grupa badawcza analizuje literaturę naukową w celu opracowania hipotezy, a następnie przeprowadza się długi etap badań in vitro z wykorzystaniem komórek, tkanek lub symulacji komputerowych, zanim rozważy doświadczenie na modelu zwierzęcym.
„Badania na zwierzętach nie pozwalają przewidzieć rzeczywistych wyników na ludziach w 50 do 99,7 procent przypadków … metody alternatywne niewykorzystujące zwierząt zapewniają szybsze i bardziej istotne dla człowieka odpowiedzi” – Humane Society International
ODPOWIEDŹ: Oferowane alternatywy niezwierzęce z pewnością odgrywają istotną rolę w zmniejszaniu liczby wykorzystywanych w badaniach zwierząt, ale jest jeszcze bardzo długa droga do miejsca, w którym będą mogły niezawodnie zastąpić badania na żywych zwierzętach w wielu dziedzinach badań.
Organoidy, trójwymiarowe hodowle komórek i hodowle tkankowe, które mogą replikować struktury narządów, ulegają stopniowemu ulepszaniu. Technologie te z pewnością dają coraz więcej możliwości zmniejszenia liczby zwierząt potrzebnych do badań. Na Światowym Kongresie Alternatyw, który odbył się w Maastricht w Holandii w 2021 r., przedstawiono wiele prezentacji pokazujących, w jaki sposób można z sukcesem zastosować różne metody alternatywne w różnych obszarach badań biomedycznych. Bardzo obiecującym i zaawansowanym przykładem są organoidy, ale nie we wszystkich przypadkach mogą być one odpowiednim zamiennikiem żywego organizmu. Nawet eksperci od kultur organoidalnych są dalecy od twierdzenia, że ta technika może w pełni zastąpić żywe zwierzęta. W piśmie do magazynu The Scientist wybitny badacz organoidów, profesor Hans Clevers, powiedział, że organoidy mogą zastąpić zwierzęta w niektórych obszarach. „Zawsze będzie potrzeba potwierdzenia każdego odkrycia… in vivo (u zwierząt)”- powiedział.
W przyszłości, podobnie jak obecnie, metody bezzwierzęce będą nadal wymagały walidacji na modelach zwierzęcych, a istnieją obszary badań podstawowych lub behawioralnych, które najprawdopodobniej nigdy nie będą mogły być całkowicie zastąpione. Przeprowadzając analizy do tego artykułu, EARA nie znalazła żadnych danych, które pokazałyby, jak przewidywalne są eksperymenty wykonane bez zwierząt. Być może przy szerszym wykorzystaniu alternatyw będzie można porównać, jak dane z badań otrzymane przy pomocy modeli niezwierzęcych i wykorzystujących zwierzęta wypadają pod względem ich użyteczności.
Jaki byłby skutek wprowadzenia zakazu wykorzystywania zwierząt do badań naukowych?
Oczywiste jest, że obecnie wykorzystuje się zwierzęta w badaniach, ponieważ nie ma innego bezpiecznego i skutecznego sposobu na uzyskanie wiarygodnych wyników. Chociaż społeczność badaczy biomedycznych aktywnie pracuje nad zmniejszeniem liczby zwierząt potrzebnych do badań, wciąż daleko nam do osiągnięcia celu ostatecznego, jakim jest całkowite zrezygnowanie z wykorzystania zwierząt w badaniach. Gdyby doszło do sytuacji, w której jutro wprowadzonoby zakaz badań na zwierzętach – sektor biomedyczny po prostu nie byłby w stanie opracowywać, produkować ani bezpiecznie testować żadnych nowych leków lub szczepionek.
Dyrektywa 2010/63/UE, która jest aktem prawnym gwarantujących ochronę zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych stanowi, że zwierzęta nie mogą być wykorzystywane, jeśli dostępna jest odpowiednia i wiarygodna metoda alternatywna. Ostatecznym celem zapisanym w niniejszej dyrektywie jest dopilnowanie, aby społeczność naukowa pracowała nad metodami alternatywnymi, a zwierzęta były wykorzystywane tylko do czasu, w którym nie będą już niezbędne w badaniach. Wykorzystywanie zwierząt w badaniach jest często czasochłonne i kosztowne, a więc nawet bez oficjalnych przepisów, takich jak dyrektywa UE 2010/63, czy też z powodów etycznych, nie ma sensu wykorzystywania zwierząt tam, gdzie istnieje alternatywa niezwierzęca. I chociaż alternatywy powoli stają się coraz szerzej dostępne, niestety zwierzęta są nadal potrzebne do badań biomedycznych, które przynoszą korzyści zarówno ludziom, jak i samym zwierzętom. EURL ECVAM, organizacja naukowa UE, która zatwierdza metody alternatywne do testów na zwierzętach, zatwierdziła zaledwie 50 zwalidowanych metod alternatywnych w ciągu ostatnich 25 lat.
Rosnąca presja ze strony aktywistów zajmujących się zwierzętami sprawia, że przeciętnemu obywatelowi wydaje się, że istnieją alternatywy dla wszystkich rodzajów badań, a badania na zwierzętach są bezużyteczne, oraz, że jedyną rzeczą, która powstrzymuje naukę przed przejściem na metody bezzwierzęce, są uparci badacze, którzy nie chcą zmieniać swoich przyzwyczajeń i metod pracy. Ale bardziej skomplikowana prawda jest taka, że w najbliższej przyszłości nadal będziemy polegać na wyborze między modelami zwierzęcymi i bezzwierzęcymi, a użyjemy tego, który jest najbardziej odpowiedni, aby poszerzyć naszą wiedzę na temat zdrowia ludzi i zwierząt.
Luźne tłumaczenie z artykułu EARA: Monika Mikulska